W 1964 roku, w Japonii, pozornie zwyczajny mężczyzna podróżował przez lotnisko w Tokio.
Podczas gdy tłum przechodził przez odprawę celno-podatkową, biały mężczyzna w średnim wieku, ubrany w garnitur i krawat, zbliżył się do urzędników i powiedział, że jest w podróży służbowej, trzeciej w tym roku do tego kraju.
Jego głównym językiem był francuski, ale mówił również po japońsku i wielu innych językach. W jego portfelu znajdowała się różnorodność monet z różnych krajów europejskich, co świadczyło o jego „podróżniczym stylu”. Kiedy zapytano go o jego kraj pochodzenia, sytuacja stała się dziwna.
Spokojnie oznajmił, że pochodzi z Taured, przy granicy między Francją a Hiszpanią. Urzędnicy powiedzieli mu, że Taured nie istnieje, ale on przedstawił im swoje paszport – wydany przez nieistniejący kraj Taured – który również zawierał pieczęcie wizowe potwierdzające jego wcześniejsze podróże służbowe do Japonii i innych krajów.
Jednak firma, w której twierdził, że pracuje, nie istniała. Hotel, w którym zarezerwował pokój, nie miał rezerwacji na jego nazwisko, a bank wymieniony na jego czekach wydawał się nieistniejący.
Czy ten człowiek pochodził z Andory?
Pracownicy odprawy celno-podatkowej pokazali mu mapę świata i wskazali na malutkie państwo Andora. Być może to było jego prawdziwe miejsce pochodzenia, a w jakiś sposób się pomylił.
Andora to małe niezależne księstwo położone między Francją a Hiszpanią w Pirenejach. Jest szóstym najmniejszym krajem w Europie i liczy około 77 000 mieszkańców. Jest to niezależne, demokratyczne i socjalne państwo oparte na rządach prawa.
Mężczyzna był wściekły i twierdził, że Andora nie istnieje, ale to właśnie tam powinna znajdować się Taured. Jego dumny kraj istniał od tysiąca lat. Wciąż w szoku po utracie ojczyzny, tajemniczy mężczyzna został zatrzymany przez urzędników celnych i umieszczony w pokoju w pobliskim hotelu na noc, podczas gdy władze próbowały dowiedzieć się, co się dzieje.
Następnego dnia tajemnica wzrosła
Jedyny znany mieszkaniec Taured całkowicie zniknął z jego pokoju hotelowego, który był strzeżony przez pracowników imigracyjnych przez całą noc. Co gorsza, wszystkie jego dokumenty osobiste – w tym paszport i prawo jazdy wydane przez ten tajemniczy kraj – zniknęły ze strefy bezpieczeństwa na lotnisku.
Policja i pracownicy lotniska bezskutecznie poszukiwali tajemniczego mężczyzny. Wydawało się, że całe to spotkanie nigdy naprawdę nie miało miejsca.
Do dziś nie pojawiły się żadne dokumenty potwierdzające tę historię, ale była ona wspomniana w kilku książkach, w tym w „The Directory of Possabilities” (1981, s. 86) i „Strange But True: Mysterious and Bizarre People” (1999, s. 64).
Z powodu jej zagadkowego zakończenia, żaden urzędnik nie napisał raportu, w którym zawarłby informację, że mężczyzna i wszystkie jego udokumentowane dowody po prostu zniknęły. W związku z tym wielu uważa, że to tylko żart, ale niezależnie od tego, historia ta jest bardzo interesująca i warta opowiedzenia.
Czy ten człowiek i inni podróżnicy z nieodpowiedniego miejsca pochodzą z innej wymiaru?
Niezwykle, zagubieni podróżnicy, tak jak biznesmen z Taured, pojawili się wiele razy.
W 1851 roku w niemieckim mieście Frankfurt nad Odrą znaleziono mężczyznę, który twierdził, że pochodzi z kraju o nazwie Laxaria na kontynencie Sakria.
Inny młody człowiek, który mówił zupełnie nieznajomym językiem, został złapany za kradzież chleba w Paryżu w 1905 roku. Twierdził, że pochodzi z Lizbii, którą władze przypuszczały, że jest to Lizbona, ale jego język nie był portugalskim, a nie rozpoznał mapy Portugalii jako swojej ojczyzny.